Norwegia

Dla mnie trudno jest zrobić fajne zadjęcie (czyt. takie, które spodoba mi się). Ja potrzebuję chwili, zanim nacisnę spust migawki. Zaczekać na ten moment, który może nawet nie nastąpi. Nie zawsze jest to możliwe, w szczególności gdy czas na pobyt w danym miejscu jest ograniczony. Tak było teraz.
Widziałam to, sfotografowałam, a teraz pokazuję. Jak typowy turysta. Tylko ja nie przywiozłam gigabajtów w plikach. I też takiej ilości nie pokazuję. Teraz, nawet z najbardziej turystycznej miejscowości, staram się "przemycić w zdjęciach" coś od siebie i dla siebie. I coś dla innych, czego pewnie więcej nie będę oglądać.

Pod ponad dwumiesięcznej przerwie od fotografii, dosłownie, uczę się na nowo fotografować. Dawała mi ona poczucie wolności, nawet w najbardziej zatłoczonym miejscu. Uczę się widzieć, a nie patrzeć. Fotograf chyba widzi. Już sama nie wiem. Myśleć o formie i treści. Na razie efekt końcowy podoba mi się.

Zdjęcia poniżej powinny oddać klimat norweskiego krajobrazu.